Najnowsze urządzenie z rodziny Garmin inReach® waży jedynie 114 g, pozwala wysyłać i odbierać wiadomości, uruchamiać interaktywne komunikaty SOS oraz sprawdzać, czy pomoc już jest w drodze, bez dostępu do sieci komórkowej!

Garmin inReach® Messenger to rozwiązanie dla tych, którzy chcą pozostać w kontakcie z bliskimi i zagwarantować sobie możliwość wezwania pomocy w czasie wypraw w miejsca bez zasięgu sieci komórkowej. Sparowany z urządzeniem smartfon z zainstalowaną aplikacją Garmin Messenger staje się tekstowym komunikatorem satelitarnym, korzystającym z globalnej sieci satelitarnej Iridium®. Messenger pozwala też na udostępnianie  swojej pozycji za pośrednictwem strony MapShare™ lub wiadomości ze współrzędnymi GPS. Aplikacja automatycznie przełącza się pomiędzy siecią komórkową, dostępną siecią Wi-Fi i globalną siecią satelitarną, by optymalnie wykorzystać przesył danych. 

Nowy inReach® działa do 28 dni w ustawieniach domyślnych, a funkcja “ładowania awaryjnego” pozwala na podładowanie smartfona na tyle (po połączeniu kabelkiem), żeby dało się wysłać wiadomość z aplikacji Garmin Messenger.

Z pewnością dla wielu osób najważniejszą funkcją urządzenia jest opcja wysłania sygnału SOS do działającego 24/7 Międzynarodowego Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego Garmin (IERCC). Można to zrobić dedykowanym przyciskiem lub z aplikacji. IERCC odpowiada za powiadomienie odpowiedniej organizacji ratowniczej działającej na danym terenie i ma możliwość komunikacji z użytkownikiem urządzenia i wyznaczonymi kontaktami alarmowymi (zapewniając m.in. informacje o statusie działań ratunkowych).

Co ważne, inReach Messenger działa też jako w pełni funkcjonalne samodzielne urządzenie i nie wymaga połączenia ze smartfonem. Użytkownicy mogą przesyłać proste komunikaty, aby łatwo powiadomić bliskich o swoich postępach na wyprawie, udostępnić aktualizację lokalizacji, włączać i wyłączać śledzenie oraz wysyłać SOS bezpośrednio z urządzenia.

To jednak nie wszystko. inReach Messenger można też sparować z ponad 80 innymi produktami marki Garmin, w tym m.in. smartwatchami i podręcznymi nawigacjami. Dzięki temu można wysyłać i odbierać wiadomości, udostępniać swoją lokalizację, otrzymywać powiadomienia oraz uruchamiać sygnał SOS z tych urządzeń.

Korzystanie z komunikatora wymaga subskrypcji usługi satelitarnej. Wszelkie informacje o pakietach znaleźć można na dedykowanej stronie producenta.

Jak przyznają ratownicy TOPR coraz więcej turystów poruszających się zimą po tatrzańskich szlakach posiada odpowiedni sprzęt. Nie wszyscy potrafią się jednak nim posługiwać. Nawet najlepszy ekwipunek nie jest też w stanie pomóc, gdy ktoś podejmuje błędne decyzje i uparcie dąży do celu w niesprzyjających warunkach.

Według statystyk TOPR najwięcej poważnych wypadków w sezonie zimowym wiąże się z upadkiem z wysokości, zazwyczaj, gdy pokrywa śnieżna jest twarda lub zlodzona.

„O ile turyści często posiadają już sprzęt ułatwiający poruszanie się w takich warunkach, to często używają go nieumiejętnie i nieadekwatnie do warunków czy terenu. Takim przykładem są tzw. raczki, które świetnie się sprawdzą na spacerach w dolinach, ale są niezwykle niebezpieczne w terenie wysokogórskim, gdzie dają fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Coraz więcej osób posiada też sprzęt lawinowy, ale w tym wypadku równie ważna – jeżeli nie ważniejsza – jest umiejętność rozpoznania zagrożenia. To z kolei wymaga zainteresowania się tematem i nabycia umiejętności korzystania z dostępnych informacji w postaci komunikatu lawinowego, prognozy pogody czy też czytania terenu. Niezbędne jest ukończenie kursu lawinowego.”

– tłumaczy Jan Krzysztof, Naczelnik TOPR. Na szczęście, jak podkreślają organizatorzy tego typu szkoleń, z roku na rok przybywa turystów pieszych, skiturowców i snowboardzistów, którzy chcą zdobyć wiedzę i umiejętności pozwalające bezpieczniej poruszać się zimą po górach.

Podejście na Kozią Przełęcz fot. Franek Przeradzki / Kursy Lawinowe PZU

„Przez 15 lat organizacji szkoleń lawinowych obserwujemy duże zmiany. Turyści są bardziej świadomi zagrożeń i konieczności używania określonego sprzętu. Zainteresowanie szkoleniami też stale rośnie, nie mam wątpliwości, że wiele z blisko 3000 osób, które uczestniczyły w naszych kursach przyczyniło się do promocji bezpieczeństwa i odpowiedzialnych zachowań.”

– mówi Andrzej Lesiewski, organizator akcji Kursy Lawinowe PZU, w ramach której odbywają się kursy lawinowe i skiturowe prowadzone przez ratowników TOPR. Zwraca przy tym uwagę na to, że jednym z najważniejszych celów szkoleń jest przekazanie uczestnikom wiedzy i umiejętności, które pozwalają przede wszystkim uniknąć wypadku –

Dzięki ratownikom prowadzącym nasze szkolenia wiele osób uświadamia sobie, że umiejętność rezygnacji jest jedną z najważniejszych w przypadku działania w górach. Bo to błędne decyzje zaczynają zazwyczaj sekwencję zdarzeń, które kończą się wypadkiem.”

Lawinowe ABC fot. Kursy Lawinowe PZU

„Uparte dążenie do celu i niedopasowanie planów do panujących warunków i umiejętności jest od wielu lat główną przyczyną wypadków, do jakich dochodzi w górach. Problemem jest nasza psychika i zachowania w grupie. Bardzo trudno jest ludzi zmotywować do działania, ale jeszcze trudniej zniechęcić, kiedy już jakieś działania podjęli. Warto jednak pamiętać, że zima w górach to nie czas, by uczyć się na błędach, bo często mogą one mieć tragiczne konsekwencje.”

– dodaje Naczelnik TOPR.

Lawinisko fot. Kursy Lawinowe PZU